Jak sfinansować wakacje?

Jak sfinansować wakacje

Gdy zbliża się lato w wielu domach pada pytanie „Za co w tym oku pojedziemy na wakacje?”. Najlepiej byłoby w ogóle nie doprowadzić do jego pojawienia się.

Często jedynym rozwiązaniem (poza całkowitą rezygnacją z wyjazdu) jest kredyt, a to może znacznie podnieść koszt wypoczynku, bo najatrakcyjniejsze kredyty gotówkowe na rynku to ok. 10 proc. odsetek w skali roku, a często trzeba do tego dodać jeszcze prowizję, a nawet polisę ubezpieczeniową. Średnie oprocentowanie wg NBP wynosi ponad 15 procent. Może się więc okazać, że wakacje za 2 tys. zł wyniosą nas w rzeczywistości 2,2 tys. zł albo i więcej, bo raty trzeba spłacić.

Dużo lepszym pomysłem będzie oszczędzanie zawczasu, czyli swego rodzaju odwrócenie funkcji kredytu. Zamiast płacić raty kredytowe po wakacjach, lepiej oszczędzać przed wakacjami.

Odkładając co miesiąc po 200 zł na konto oszczędnościowe, przez 10 miesięcy zbierzemy nie tylko zaoszczędzone 2000 zł, ale i 25 zł odsetek. A jak wygląda to w drugą stronę? Pożyczając od banku 2000 zł na 15 proc. rocznie i z 2-proc. prowizją (tak wygląda średni koszt kredytu gotówkowego) przez 10 miesięcy będzie trzeba oddawać po 218,3 zł, co oznacza, że łącznie oddamy bankowi 2183 zł. Każdego miesiąca trzeba więc będzie ponosić koszt o prawie 20 zł wyższy.

A co, jeśli innego wyjścia niż kredyt nie ma? Wtedy warto poświęcić trochę czasu, by wybrać jak najlepszy kredyt. Nie zapominajmy, że banki i firmy pożyczkowe na ulotkach promują np. tylko nominalne oprocentowanie, a informacje o dodatkowych kosztach zamieszczają drobnym drukiem. Mając do wyboru bank i firmę pożyczkową sprawdźmy dokładnie, jakie są koszty tego kredytu. Najlepiej poprosić o harmonogram spłat i zsumować wszystkie koszty jakie trzeba ponieść, uwzględniając prowizję, ubezpieczenia, raty i ewentualne dodatkowe wydatki. Dopiero taką sumę porównajmy z innymi ofertami.

Warto przy tym wiedzieć, że kredyt możemy zaciągnąć tylko w banku (zgodnie z prawem bankowym), a jeśli udamy się do tzw. parabanku to otrzymamy pożyczkę (regulacje kodeksu cywilnego). Z punktu widzenia klienta różnica jest niewielka. Kluczowe są koszty, a te zwykle dużo niższe są w przypadku kredytu bankowego. Maksymalne oprocentowanie jest tu limitowane przez tzw. ustawę antylichwiarską, a w przypadku firm pożyczkowych odsetki nie mają górnej granicy.