Jeśli myślicie, że pieniądze wpłacane przez Was jako składki emerytalne otrzymacie za kilka lat jako świadczenie od państwa, jesteście w błędzie.
Duża część pieniędzy idzie na obsługę działania samego systemu (w tym na budowę przepastnych siedzib, które swego czasu zebrał portal Bryla.pl oraz wypłacanie emerytur obecnym emerytom. O przyszłych myśli się najczęściej
w kontekście „jakoś to będzie”.
Rząd chce, by jak najwięcej osób w przyszłości przeniosło się do ZUS-u i zrezygnowało z oszczędzania w OFE. Oczywiście wraz ze swoimi już zaoszczędzonymi na emeryturę pieniędzmi, które wpadną w tę studnię bez dna. Bo oczywiście te pieniądze nie będą leżały na naszych kontach i mnożyły się. Zostaną wykorzystane to bieżących wypłat, a na naszych kontach zostaną zapisane wirtualne środki i obietnice przyszłych waloryzacji.
Nie do końca tylko wiadomo, skąd ZUS ma znaleźć środki na przyszłe wypłaty emerytur. Nasze społeczeństwo się starzeje, dzietność mamy jedną z najniższych w Europie, niewiele więc wskazuje na to, że nie będzie miał kto na nasze emerytury zapracować. Trudno więc przewidzieć, czy zyski z oszczędności wirtualnych przeobrażą się w te realne.
Co więc zrobić? Nie oglądaj się na ZUS i państwo, oszczędzaj samodzielnie. Odkładaj systematycznie pieniądze i samodzielnie zatroszcz się o swoją przyszłość stosując się do powiedzenia „Umiesz liczyć, to licz na siebie”. A jeśli jednak od ZUS-u coś dostaniesz to potraktuj to jako miłą niespodziankę.