Po przejrzeniu kilkuset (!) zgłoszeń wreszcie udało się wyłonić zdobywców Samsunga Galaxy Trend i książek „Racjonalne inwestowanie” Marka Lipińskiego. Poznajcie Zwycięzców i ich ciekawe pomysły na zainwestowanie 10 tysięcy złotych!
Nagroda główna – smartfon, trafia do autora poematu inwestycyjnego:
Witam serdecznie Drogą Administrację Poradnika Inwestowania,
A po przywitaniu od razu przystępuję do wykonania powiedzonego mi zadania,
Jak bowiem chciałbym rozmnożyć pieniądze, tak aby po podjęciu kilku kroków,
Z 1000 złotych aż sto tycięsy otrzymać po roku?
Na pewno założyłbym własną witrynę o tematyce sprzedażowej,
Pod kątem graficznym i funkcjonalnym bijącą inne podobne na głowę,
A dodatkowo sprzedawałbym produkty z kategorii niszowej,
Każdą zarobioną złotówkę inwestowałbym w promocję i reklamę,
A po takich działach włożone dziesięć stówek rozmnożyłoby się niemal same!
Adsense, programy polecajace i reklama regionalna,
To dla promocji biznesu przecież propozycja genialna!
Następnym rozwiązaniem byłoby stałe podnoszenie jakości produktów, które oferuję,
Tak, aby sprawić, iż jakaś osobistość chętnie je swym imieniem i nazwiskiem zasygnuje,
Dobra obsługa klienta oraz szybka towaru wysyłka to też biznesu klucze,
A dodatkowo, tajniki swej branży spełniałbym jak pilny uczeń,
I przy właściwym doborze towaru i wierze w powodzenie,
Wiem, że życie swoje na plus całkowicie zmienię,
Dając ludziom miejsca pracy i możliwość zarobku godziwego,
Niech inni też zarabiają na bazie mego pomysłu kreatywnego!
Łącząc wszystkie te działania w jedno przedsięwzięcie,
I pracując na sukces codziennie i zawzięcie,
Pewny jestem że sto tysięcy w rok bym zarobił…
A z wygranym u Państwa telefonem jeszcze szybciej bym zaintwestowaną sumę odrobił!
A oto propozycje trójki zwycięzców książek „Racjonalne inwestowanie”:
Numer 1:
Mężczyźni zdradzają, koty drapią, ciastka tuczą, palenie zabija, picie uzależnia, sen jest zawsze za krótki, kawa non-stop za słodka, kosmetyki uczulają, torebki za każdym razem są za małe, a z pięknymi zębami Blenda-med, Signal i Colgate będą się bić, bym wystąpiła w ich reklamie:P Piękne zęby zrobią mi „dobrze” na koncie:)
Kilku facetów to jak bilet do psychiatryka, kilka kotów – zerwane firanki i blizna na przedramieniu, kilka ciastek to kilka dodatkowych cm w biodrach, kilka fajek to żółte zęby i czarne płuca, kilka butelek to urwany film, kilka dodatkowych godzin snu to dzień za krótki, kilka kaw = delirka i kołatanie serca, kilka kosmetyków więcej na twarzy = tapeta, kilka nowych toreb i nie wiesz co gdzie masz, a kilka występów reklamie past do zębów to niekończące się zera na koncie … szaleństwo, szpilki, pomadki, shopping na całego:)
Babskie podejście? A jak?!
Numer 2:
Aby po roku inwestowania mieć 100 000 zł, zainwestowałbym 1 000 złotych w sprzedaż monet jednogroszowych. W Internecie istnieje wiele ofert kupna monet o wartości 1 gr. Ogłoszeniodawcy, którzy skupują je w celu pobicia rekordu Guinnesa w posiadaniu rekordowej ilości tych monet, oferują 10,00 zł za 1 kg (w którego skład wchodzi 610 sztuk). Wystarczyłoby wypłacić z banku 1 000, wcześniej uprzedzając bank o tym, że taką kwotę chce się otrzymać w monetach jednogroszowych. Następnie sprzedawałoby się je do internetowego skupu. Po tej transakcji (100 000 gr/610 ~ 163.93 * 10 = 1639,30 zł) bilans konta wynosiłby już 1639,30 zł. Tą kwotę w całości również wypłaciłoby się w monetach jednogroszowych, które potem dostarczało by się znów do skupu. Gdyby sprzedało się je za tę samą cenę saldo wynosiłoby już: 163930 gr/610~268.73 * 10= 2687,30 gr. Sytuację tę powtarzało by się cyklicznie od stycznia do października włącznie. W ostatnim miesiącu kwota wynosiłaby już ponad 100 000 złotych (stan konta październiku: 8550590 gr/610~14017,36 * 10= 140 173,60 zł). Byłaby to legalna i pewna inwestycja.
Numer 3:
Istnieje na tym świecie tylko jeden rodzaj inwestycji, który może przynieść w ciągu jednego roku stopę zwrotu na poziomie 10000%. Co ciekawe jest to inwestycja o bardzo niskim poziomie ryzyka, jeśli tylko liczymy się z koniecznością ewentualnego zachowania długiej pozycji. Mowa jest bowiem o przedsięwzięciu w którym nie pytamy ile, ale przede wszystkim kiedy. Mowa o wiedzy. 1000 złotych zainwestowałbym w siebie i własny rozwój. Za 600 zlotych jestem w stanie opłacić pierwszy semestr ochoczych
studiów na kierunku prawa, którego tak bardzo mi brakuje jako ekonomiście. Liczę, że przy ciężkiej pracy, w drugim semestrze załapię się już na stypendium naukowe, które pokryje koszty studiów i przyniesie dodatkowy zysk w postaci około 5 tysięcy złotych. Za pozostałe 400 złotych kupię w Helionie podręczniki i książki z obszaru studiowanej dziedziny. Podyplomowe studia pozwolą mi awansować w obecnej pracy i podnieść roczne dochody o około 10 tyś złotych. Bez trudu osiągnę zatem stopę zysku na
poziomie 1000 procent. Pozostałe 90 tysięcy osiągnę jako kredyt studencki z bardzo niskim oprocentowaniem, które bez trudu pokryję założoną inwestycją w obligacje. Spodziewam się po roku zysku około 6000 tysięcy z tego tytułu. Studiując prawo zapisze się na płatny staż w rodzinnej kancelarii, gdzie liczyć mogę na zarobki rzędu 3 tysiące miesięcznie. To ponad 35 tysięcy rocznie. Jeśli dodać do tego zakład z kolegą ze studiów, który obiecał mi czerwone audi jak zostanę kiedyś prawnikiem, licząc
na okrągło moja inwestycja powinna zamknąć się z oczekiwanym zyskiem około 100 tys. złotych po roku.
PS. W przykładzie zakłada się rozliczenie z darowizny kolegi i dopłatę do podatku dochodowego dopiero w kwietniu kolejnego roku,co realnie obniży stopę zwrotu z inwestycji.
Zwycięzcom gratulujemy i prosimy o kontakt w celu ustalenia szczegółów wysyłki nagrody!