Whisky moja… inwestycjo

Whisky moja... inwestycjo

Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam, już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam
– śpiewał niezapomniany Ryszard Riedel w piosence zespołu Dżem. Także dla inwestorów whisky może być damą serca, trzeba tylko wiedzieć, co i kiedy kupić.

O inwestowaniu w whisky już zdarzyło nam się pisać, ale, jak to z inwestycjami bywa, sytuacja potrafi zmieniać się szybko. Okazuje się, że o dobre zakupy jest coraz trudniej, co wieszczy dla inwestorów dobre czasy.

Jak wynika z danych Whisky Base, które przeanalizowała firma Wealth Solutions, każdego roku na rynek trafia mniej wiekowej whisky. W 2012 r. do sprzedaży trafiło 454 edycji single maltów z lat 80., 223 z lat 70., 102 z 60. i 9 z 50. W obecnym roku liczby są dużo mniejsze (odpowiednio: 177, 57, 13 i 2) i choć mamy dopiero październik, to jasne jest, że wyniku z 2012 już nie powtórzymy.

Co to oznacza dla inwestorów? Coraz mniejszą podaż. A niższa podaż oznacza wzrost cen. Inwestycja w whisky ma coraz lepsze perspektywy. Butelka 73-letniego szkockiego Glenliveta (data destylacji to 3 lutego 1940 r.) jest dziś warta 17,5 tys. euro i jej wartość raczej nie będzie spadać, bo na całym świecie jest ich zaledwie 100 sztuk. Każda butelka to arcydzieło samo w sobie – whisky rozlewana jest do ręcznie robionych karafek w kształcie łzy.

Whisky prezentuje się jako jedna z najciekawszych inwestycji alternatywnych, trzeba jednak pamiętać, że zyski z takich inwestycji nie są gwarantowane. I choć pasjonaci powtarzają, że na takiej inwestycji nie można stracić, to nie do końca jest to prawda. Niepoprawne przechowywanie, czy pechowe zrządzenie losu mogą sprawić, że whisky się zepsuje i nie będzie się nadawała ani do wypicia, ani do sprzedaży.

Wybierając whisky dla siebie zwróćmy uwagę na renomę destylarni i danego rocznika. W cenie zwykle są wszelkiego rodzaju limitowane edycje – im dobro rzadsze tym prawdopodobieństwo wzrostu jego ceny większe. Niektórzy preferują np. kupowanie całych beczek whisky. A że każda beczka może być inna, to może okazać się, że inwestor będzie w posiadaniu całego światowego zasobu danej whisky.