Coraz mniej banków oferuje darmowe konta bankowe – co zrobić, by nie płacić za podstawowe usługi w bankach?
Alior, BGŻ, Eurobank, Millennium, Nordea, Toyota – to tylko część banków, które w ostatnich tygodniach wprowadziły podwyżki w swoich cennikach. Drożeją przelewy, opłaty za kartę oraz za prowadzenie rachunku. Coraz mniej jest już takich rachunków, których obsługa jest całkowicie darmowa. Poradnik Inwestowania podpowiada, jak sobie z tym poradzić.
W wielu bankach można uniknąć części opłat, ale trzeba spełniać określony warunek. Np w Alior Banku konto będzie za zero złotych tylko wtedy gdy jest to nasz główny bank (przykładowe warunki to stałe wpływy z wynagrodzenia lub wpłaty własne na poziomie co najmniej 2 tys. zł/mies.). Osoby, które nie spełnią tego warunku za rachunek zapłacą 8 złotych. Ten sam warunek pozwala uciec od 4-złotowej prowizji za kartę debetową.
W Koncie Osobistym Banku Millennium podobny warunek pozwala oszczędzić 7,99 zł miesięcznie – ale tu trzeba utrzymywać średnie saldo rachunku na poziomie co najmniej 5 tys. zł.
W Credit Agricole z kolei regularne miesięczne wpływy w wysokości co najmniej 1,5 tys. zł pozwolą uniknąć 8-złotowej prowizji za prowadzenie konta.
mBank od osób, które w ciągu miesiąca nie dokonają kartami transakcji bezgotówkowych na kwotę co najmniej 100 zł lub nie wykupiły usługi „darmowe bankomaty” pobierze za prowadzenie karty do konta 2 zł.
Bank Pocztowy opłaty w wysokości 5 zł za prowadzenie konta nie pobiera od osób, które mają do konta kartę debetową Ale karta normalnie kosztuje 5 zł, jednak i tej opłaty można uniknąć. Wystarczy miesięcznie dokonywać transakcji gotówkowych na 200 lub 300 zł (zależnie od rodzaju rachunku).
Jak widzicie, w każdym banku sposób na darmowość konta jest inny, trzeba jednak go znać. Czytajcie więc regulaminy i cenniki, naprawdę warto!