Rządowa pomoc nie dla każdego

Rządowa pomoc nie dla każdego

Program rządowych dopłat do kredytów hipotecznych Mieszkanie dla Młodych będzie miał zróżnicowaną dostępność w poszczególnych miastach. W Bydgoszczy, Gdańsku i Łodzi skorzysta z niego wiele osób, ale w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu dużo mniej.

 

Informowaliśmy już Was o tym, że od początku przyszłego roku korzystać będzie można z programu Mieszkanie dla Młodych, który oferuje dopłaty ze skarbu państwa młodym ludziom kupującym swoje pierwsze mieszkanie.

Ale nie liczcie jeszcze pieniędzy, które dostaniecie na mieszkanie. Może się bowiem okazać, że nic z nich nie wyjdzie, bo w swoim mieście nie znajdziecie mieszkania spełniającego warunki programu. Chodzi oczywiście nie o kwestię powierzchni lokalu, która nie może przekraczać 75 mkw. w przypadku mieszkania lub 100 mkw. w przypadku domu (o 10 mkw. więcej dla osób/rodzin z co najmniej trójką dzieci), a o cenę.

Maksymalna cena za metr kwadratowy nieruchomości, przy zakupie której można ubiegać się o dopłaty, nie może bowiem przekraczać limitu dla danej gminy. Limity zmieniają się co pół roku i liczone są na podstawie tzw. wskaźnika wartości odtworzeniowej metra kwadratowego mieszkania w danej gminie.

W wielu miastach limity te jednak dość znacznie odbiegają od cen rynkowych. Na przykład w Warszawie i Wrocławiu przeciętna cena metra mieszkania jest o prawie 20 proc. wyższa od limitu, a w Krakowie przewyższa go o ponad 30 procent. Co to oznacza dla kupujących? Ano, że w miastach tych mieszkań spełniających warunki programu będzie niewiele. A jak będą, to (szczególnie w Krakowie) położone w peryferialnych dzielnicach, z niezbyt dobrą komunikacją z resztą miasta. W Rzeszowie inwestycji z mieszkaniami w limicie jest jeszcze mniej.

Na drugim biegunie są Bydgoszcz, Gdańsk i Łódź, gdzie ponad połowa oferty deweloperów spełnia limit. Może więc dojść do takiej sytuacji, że w niektórych lokalizacjach MdM będzie powszechny i wiele osób z niego skorzysta, a w innych, tylko ten, kto „dogada się” z deweloperem na jakiś przekręt.

Kolejny problem to fakt, że MdM dotyczy tylko rynku pierwotnego (czyli mieszkań nowych), a deweloperzy budują głównie w dużych miastach. W wielu kilkunastotysięcznych miasteczkach ostatnie bloki powstały w połowie lat 90-tych.

Nie po raz pierwszy okazało się, że przygotowanie w Polsce dobrego prawa jest dla tych, którzy się tym zajmują, zbyt trudne.