Ochrona kapitału tylko na końcu

Ochrona kapitału tylko na końcu

Sprzedawcy produktów strukturyzowanych kuszą klientów wizją zysków oraz ochroną kapitału. Warto jednak wiedzieć, jak ona działa, by się nie przeliczyć.

 Rynek produktów strukturyzowanych w Polsce nadal szybko się rozwija, warto więc wiedzieć o nich jak najwięcej. Kluczową cechą struktur na polskim rynku jest ochrona kapitału. Ale nie oznacza ona, że nie ma możliwości straty kapitału. Poradnik Inwestowania wyjaśni Wam, o co chodzi.

Zdecydowana większość struktur dostępnych w Polsce ma tzw. pełną ochronę kapitału. To oznacza, że w przypadku niezrealizowania się zakładanego scenariusza (np. wzrostu ceny ropy, spadku kursu EUR/PLN itd.) klienci odzyskają zainwestowane środki.

Ale uwaga, bo zasada ta dotyczy tylko sytuacji, w której inwestor nie wycofa się z inwestycji przed czasem. W wypadku rezygnacji z wytrzymania do daty zapadalności musimy liczyć się z tym, że nie odzyskamy wszystkich wpłaconych środków.

Oprócz produktów ze 100-proc. ochroną, co jakiś czas na rynku pojawiają się rozwiązania z niepełną ochroną, np. 85-, 90 czy 95-proc. Różnica polega tu na tym, że w przypadku niepowodzenia odzyskuje się tylko daną część pieniędzy, a nie całość. Np. inwestując 10 tys. zł w strukturę z 90-proc. ochroną kapitału trzeba liczyć się z tym, że w przypadku niepowodzenia z powrotem dostaniemy tylko 9 tys. zł.

Po co więc w takie struktury inwestować? Chodzi o potencjał zysku. Inwestycje z uszczuploną gwarancją kapitału są nieco bardziej ryzykowne, ale w zamian za to jeśli już scenariusz się zrealizuje, zarobić można na nich więcej.