Pomysłów na inwestowanie może być tyle, ile osób o tym myślących. Dziś przybliżymy Wam temat zakupu… motocykli. Jednośladów, za które niektórzy oddaliby życie.
Najwięcej zarobić można jeśli uda się kupić tanio motocykl, który z jednej strony jest w dobrym stanie, ale z drugiej wymaga wkładu pracy (to daje szansę na niską cenę). Po odpowiednich zabiegach wartość obiektu rośnie kilkakrotnie, a w przypadku zaczekania 10 czy 15 lat stopa zwrotu może osiągnąć niebotyczne wartości.
Warto jednak pamiętać, że aby przeprowadzić renowację motocykla trzeba mieć odpowiednią wiedzę, w przeciwnym wypadku koszty mogą znacząco wzrosnąć. A co, jeśli nawet wymiana świecy jest dla kupującego problemem? Cóż, wtedy musi on pogodzić się z tym, że stopa zwrotu z inwestycji będzie niższa i zlecić pracę komuś innemu.
Kupując motocykl warto przeprowadzić jak najszersze poszukiwania, by znaleźć egzemplarz z największym potencjałem zysku. Istotne będzie m.in. to, czy ma on oryginalne części (a nie zamienniki), przebieg, stan i cała historia. Według ekspertów nawet zniszczone oryginalne części mają wartość większą niż zamienniki w najlepszym stanie. Zwracajcie też uwagę na dokumentację pojazdu. Osoba bez wiedzy eksperckiej może dać się nabrać i kupić coś innego niż myśli, że kupuje.
Ogromne znaczenie ma już sam wybór modelu, bo dostępność części zamiennych do poszczególnych motocykli jest zróżnicowana. Czasami pasjonaci są w stanie kupić kilka podobnych motocykli po to, by złożyć z nich jeden, ale składający się tylko z oryginalnych części.
Największą szansę wygenerowania zysków dają rzadkie motocykle znanych światowych marek. Im pojazd starszy i doprowadzony do lepszego stanu, tym wartość większa. Dobrze zachowany motocykl wart może być i 100 tys. zł, a jego wartość w miarę upływu lat może dalej rosnąć, bo liczba istniejących egzemplarzy jest mocno ograniczona.
Najbardziej znaną na świecie marką jest Harley-Davidson. Ceny używanych amerykańskich maszyn znacząco przekraczają ceny dobrych samochodów, a najwyżej wycenia się modele najstarsze – przedwojenne. Ale polskie motocykle też osiągają zawrotne ceny. Produkowanego przed II Wojną Światową Sokoła 1000 kilkanaście lat temu bez problemu można było kupić za tysiąc złotych. Dziś kupno jest w ogóle arcytrudne, a za sam silnik trzeba zapłacić ponad 20 tys. złotych.
Należy pamiętać, że jeśli zakup ma być inwestycyjny, to należy pozbyć się emocji i chłodno kalkulować wady i zalety danego rozwiązania. Osoby pasjonujące się motocyklami będą miały z tym problem, ale na tę chwilę trzeba zapomnieć o pasji, a myśleć jak najbardziej zdroworozsądkowo.