A może konto oszczędnościowe?

A może konto oszczędnościowe?

Kilka banków podniosło ostatnio oprocentowanie kont oszczędnościowych, co nie umknęło Waszej uwadze. Zastanawiacie się, czy warto w obecnych warunkach wpłacać pieniądze na taki rachunek, a Poradnik Inwestowania odpowiada na to pytanie.

Okres najniższych w historii stóp procentowych sprawił, że konta oszczędnościowe nieco straciły na znaczeniu. Dla wielu klientów trzymanie pieniędzy na 1,5 czy 2 proc. nie ma po prostu sensu. Ale w ostatnich tygodniach oprocentowanie rachunków trochę drgnęło, kilka banków podniosło oferowane procenty i można zastanowić się nad skorzystaniem z tej zmiany.

Już kilka banków oferuje konta oszczędnościowe z oprocentowaniem przekraczającym 3 proc. w skali roku, a najlepsze dochodzą do 4 proc. To wartości kuszące i często przekraczające stawki oferowane na krótkoterminowych lokatach. Można więc chwilowo przerzucić pieniądze na rachunek oszczędnościowy i zaczekać na lepsze oferty lokat.

Trzeba tylko zachować czujność, bo większość najlepiej oprocentowanych ofert to stawki promocyjne. Warto z nich skorzystać, ale trzeba pamiętać, że dobre warunki mogą się po jakimś czasie skończyć. Promocja może na przykład obowiązywać tylko dla nowych klientów albo tylko dla nowych środków. Zwykle mamy też ograniczenie kwotowe – np. w promocji Raiffeisen Polbanku maksymalna kwota z najwyższym oprocentowanie to 20 tys. zł, w BGŻOptima 40 tys. zł, a BNP Paribas i Banku Millennium – 50 tys. zł.

Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę, że niektóre banki wymagają, by klient korzystający z promocyjnego oprocentowania, założył także zwykły rachunek bankowy, dodatkowo płatny. Analizując sens korzystania z promocji, trzeba więc uwzględnić wszystkie możliwe koszty dodatkowe.

Trzeba też pamiętać, że choć konto oszczędnościowe jest bardziej elastyczne niż lokata, to często możliwość wypłaty środków z niego jest ograniczona: bez prowizji można to zrobić raz w miesiącu, a za kolejne trzeba płacić np. 5 zł.