Kredyt na święta nie zawsze jest opłacalny

Kredyt na święta nie zawsze jest opłacalny

Nadchodzą święta Bożego Narodzenia, okres sporych wydatków i w wielu domach może pojawić się problem niedopinającego się budżetu. Nie dajcie się jednak nabrać na świąteczny kredyt, bo często na takiej pożyczce możecie wyjść jak Zabłocki na mydle.

Według badania przeprowadzonego na zlecenie firmy pożyczkowej Provident 14 proc. Polaków zamierza pożyczyć pieniądze na organizację świąt. Pod uwagę biorą zarówno zadłużenie się u rodziny jak i w banku lub firmie pożyczkowej. TNS z kolei informuje, że wydatki na święta Polaków przekraczają rocznie 25 mld zł, z czego prezenty pochłaniają ponad 10 mld, a reszta to koszt organizacji.

Kredyt świąteczny tak naprawdę niczym poza marketingowym opakowaniem nie różni się od zwykłego kredytu gotówkowego. Trzeba więc zwracać uwagę dokładnie na to samo: łączne koszty związane z kredytem. Samo oprocentowanie to bowiem nie koniec, może zdarzyć się tak, że niskooprocentowany kredyt będzie droższy, gdyż ma wyższą prowizję i jeszcze obowiązkowe ubezpieczenia.

Trzeba zaznaczyć, że w zaciąganiu kredytu na święta nie ma nic złego. Kluczowe jest jednak, by zadłużyć się mądrze. Koniec listopada to czas, gdy pojawiają się reklamy specjalnych ofert świątecznych. Warto jednak zwracać uwagę na koszty takiego kredytu, w wielu przypadkach może okazać się, że lepiej skorzystać z promocyjnego kredytu gotówkowego, kredytu w koncie lub po prostu zadłużyć się na karcie kredytowej.

W wielu przypadkach jednak warto zastanowić się, czy pożyczka w ogóle będzie potrzebna. Decydując się na skromniejsze święta lub np. ręcznie zrobione prezenty, można sporo zaoszczędzić. Nie zaciągając kredytu oszczędzacie nie tylko nie wydając pieniędzy, ale i nie ponosicie kosztów odsetek.