Każdy zastanawia się, jak z drogim frankiem poradzi sobie ponad pół miliona polskich rodzin spłacających kredyty w tej walucie. Lecz wpływa ona nie tylko na kredytobiorców, ale też inwestorów. Jak? Dowiecie się z dzisiejszego wpisu.
Nieoczekiwane i niespotykane w normalnych warunkach wahania kursu franka miały ogromny wpływ na to, co dzieje się na giełdach. Już pierwszego dnia mocno ucierpieli posiadacze akcji przede wszystkim banków. Najwięcej straciły Getin Noble Bank, Bank Millennium, mBank, BZ WBK i PKO BP. Nieco mniej m.in. Alior i Pekao, ale te akcje również sprzedawano. To efekt możliwych problemów w bankach związanych z zabezpieczeniem portfela kredytów walutowych, który w ciągu jednego dnia powiększył się o 20 procent. Piątek nie przyniósł uspokojenia, banki nadal taniały.
Tak znaczące spadki dotkną też wielu innych inwestorów, bo banki są ważnym składnikiem portfeli funduszy emerytalnych i inwestycyjnych. To oznacza, że obecne zniżki notowań giełdowych odczujemy praktycznie wszyscy. Traciły także banki w innych krajach (np. USA), więc dywersyfikacja geograficzna niewiele tutaj dała.
Ale czy mamy dla Was tylko złe wiadomości? W żadnym wypadku. Inwestowanie dlatego jest fajne, że w prawie każdych warunkach można zarabiać. Oczywiście zarobili ci, którzy grali na spadki giełdowe (szczególnie notowań banków), ale nie wszystko wczoraj spadało.
Wiele ciekawego działo się na rynku złota, które ewidentnie zyskało na decyzji SNB. Notowania teog kruszca wzrosły o prawie 3 proc. i przekroczyły poziom 1260 dolarów za uncję. Skąd ten wzrost popularności? „Jak trwoga to do Boga” – złoto zwykle zyskuje gdy wszystko inne traci. Uważane jest za bezpieczną ostoję w trudnych czasach. Wśród klientów rośnie wówczas awersja do ryzyka i pozbywają się oni akcji, kupując np. złoto.
Zyskiwać w długim terminie mogą też inwestycje alternatywne, o których często Wam piszemy. Tu działa podobny mechanizm co w przypadku złota – gdy tracimy na rynkach kapitałowych szukamy innych rozwiązań, jak najmniej z tymi rynkami powiązanych.
Gdyby problemy z wysokim kursem franka się utrzymały porzez dłuższy czas (np. kilka lat) może dojsć do sytuacji, że w związku z problemami ze spłatą kredytu hipotecznego w CHF przez coraz więcej osób, pojawią się na rynku nieruchomości okazje. To jednak znacznie dłuższa i raczej średnio prawdopodobna sytuacja.