Coraz więcej mówi się w ostatnich tygodniach o kolejnych podwyżkach jakie zamierzają wprowadzić banki. Uważajcie na nie, bo zapłacić można sporo.
Tu drożeje prowadzenie konta, tam korzystanie z karty bankomatowej lub kredytowej, a jeszcze w innym banku – przelew. Kroki takie są spowodowane m.in. obniżeniem opłaty interchange (to prowizja jaką banki dostają od właścicieli terminali płatniczych za transakcje kartowe) i coraz niższe stopy procentowe, które ograniczają dochody banków z tytułu odsetek kredytowych. To oznacza, że z punktu widzenia klienta coraz trudniej jest korzystać z banku za darmo.
Czytaj, co pisze bank
Przede wszystkim, należy być świadomym klientem. Podnosząc cenę za swoje usługi bank ma obowiązek poinformować o tym klienta, warto więc czytać korespondencję od niego, bo może zawierać naprawdę ważne informacje. Taka informacja ze strony banku to czas, by rozejrzeć się za ofertą konkurencji. Warto poświęcić trochę czasu i poszukać tańszych odpowiedników. Przeoczenie podwyżki może zakończyć się uszczupleniem portfela bez naszej wiedzy.
Niech bank płaci Tobie
Wyszukując banku dla siebie zwracajcie uwagę nie tylko na wysokość opłat, ale i na to… za co bank zapłacić może Wam. Niektóre instytucje oferują możliwość zwrotu części kosztów ponoszonych np. na zakup paliwa czy żywności.
Lojalny klient ma lepiej
Zwykle nie opłaca się rozdrobnienie korzystania z usług bankowych. Banki cenią lojalnych klientów. Macie znacznie większe szanse na darmowe konto w banku, w którym aktywnie korzystacie z karty kredytowej. Nie warto więc mieć rachunku prywatnego w jednej instytucji, firmowego w drugiej, a karty czy kredytu w trzeciej. Integracja usług jest zwykle opłacalna.
Przez internet taniej
Korzystne jest też przeniesienie swojej aktywności do sieci. Przelewy internetowe są zawsze tańsze od tych zlecanych w placówce bankowej. W dzisiejszych czasach można korzystać z banku przez lata nie odwiedzając go.
Na rynku nadal da się znaleźć oferty tanich banków, ale trzeba się postarać i ich poszukać. Na tego typu promocje liczyć można częściej w niedużych bankach, które muszą walczyć o względy klientów.
