Zakup mieszkania na wynajem jest coraz popularniejszym sposobem lokowania oszczędności. Warto robić to z głową, zwiększamy wówczas prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu.
Niskie stopy procentowe to czas gdy wielu zamożniejszych klientów zastanawia się, gdzie ulokować oszczędności. Bankowe lokaty czy obligacje skarbowe nie dają satysfakcjonujących zwrotów i poszukiwane są alternatywy. Jedną z nich jest rynek nieruchomości, średnia stopa zwrotu z inwestycji w mieszkanie na wynajem jest bowiem sporo wyższa. Według danych Home Brokera i Domiporta.pl, w Warszawie i Wrocławiu rentowność najmu przekracza 4,5 proc., a w Gdańsku ponad 5 proc. i to w ujęciu netto. W tym samym czasie z kwotą 100 tys. zł nie dostaniemy w banku nawet połowy tego.
Oczywiście zakup mieszkania na wynajem nie daje gwarancji wysokich zysków. Można jednak zminimalizować ryzyko, maksymalizując tym samym szanse na powodzenie. Poradnik Inwestowania podpowiada, jakie kroki warto przedsięwziąć.
Mieszkanie za kilkadziesiąt tys. zł
Mieszkanie na wynajem w niewielkim miasteczku można kupić już za 50-70 tys. zł i operacja ta wcale nie jest skazana na porażkę. Lepsze perspektywy oferują jednak główne ośrodki miejskie, gdzie potencjalnych chętnych jest dużo więcej, a i kwoty możliwe do uzyskania pokaźniejsze.
Proces poszukiwania mieszkania należy zacząć od ustalenia, jak ma wyglądać potencjalny najemca. Inne oczekiwania mają studenci, inne młode małżeństwa, a jeszcze inne – biznesmeni czy pracownicy korporacji. Dla większości potencjalnych klientów kluczowa jest lokalizacja, przy czym dla każdego jej atrakcyjność będzie definiowana inaczej. Studenci chętni na godzinne dojazdy na uczelnię to rzadkość, a już młode małżeństwo z dzieckiem będzie w stanie zaakceptować dłuższy dojazd do pracy w zamian za spokojny plac zabaw oraz bliskość przedszkola czy szkoły. Z kolei na przykład pracownicy korporacji i biznesmeni oczekują zwykle wyższego standardu, w cenie będzie też miejsce garażowe.
To ile można zarobić?
Konkrety? Proszę bardzo: wg wyliczeń Home Brokera za 3-pokojową nieruchomość w bloku z wielkiej płyty zlokalizowanym na warszawskim Śródmieściu lub Ursynowie należy średnio zapłacić ponad 450 tys. zł. Taka nieruchomość zainteresuje studentów jeśli będzie dobrze zlokalizowana. Wg danych Domiporta.pl za takie mieszkanie możemy dostać 2,8 tys. zł miesięcznie. Przyjmując, że średnio przez 1,5 mies. mieszkanie będzie stało puste, roczny przychód wyniesie prawie 30 tys. zł. Po odliczeniu czynszu i podatku zostanie nam ok. 21-22 tys. zł na rękę, co oznacza 4,5-5 proc. zysku netto w skali roku.