Ile kosztuje bieganie?

poradnik

Bieganie to darmowy sport, prawda? Wystarczy wyjść z domu i pobiec. OK, ale musicie się w coś ubrać. Poradnik Inwestowania sprawdził, ile kosztuje bieganie w wersji budżetowej, a ile „na wypasie”.

Według badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia, co trzeci aktywny Polak biega. Choć samo z siebie bieganie jest czynnością naturalną i darmową, to wydajemy na ten sport coraz więcej pieniędzy. Wg niektórych szacunków w ubiegłym roku było to 1,5 mld zł. Sprawdziliśmy ostatnio, ile kosztuje start w maratonie, teraz – zgodnie z zapowiedzią – przyjrzymy się wydatkom na samo bieganie.

Podstawą bez której biegać się po prostu nie da (osoby biegające bez butów to wyjątki potwierdzające regułę) są buty. Najtańszy model dostępny w sieci sklepów Decathlon to Kalenji Ekiden One za 49,99 zł. W Biedronce i Lidlu co jakiś czas także pojawiają się buty biegowe, trzeba za nie zwykle zapłacić od 60 do 70 zł. Ponad dziesięć razy więcej kosztują buty Adidasa z ostatniej kolekcji – Ultra Boost. Ich cennikowa stawka to 769 zł, choć w promocjach można trochę zaoszczędzić. Inne markowe obuwie jest nieco tańsze, ale modeli za 400-500 zł też nie brakuje, taką należy przyjąć cenę mówiąc o „dobrych markowych butach do biegania”. Wg ekspertów buty powinno się wymieniać co około 1000 km, zatem osoba biegająca 150 km miesięcznie, zużyje w ciągu roku dwie pary.

Ale buty to dopiero początek, trzeba się jeszcze przecież ubrać. Parę skarpetek (często niezłej jakości!) w dyskoncie kupicie za 10 zł, a skarpety kompresyjne to 170 zł (Compressport Full Socks). Takie różnice znajdziemy praktycznie w każdym elemencie garderoby. Za zwykłe majtki biegowe zapłacicie 20 zł, ale termiczne i przystosowane do zimowych warunków Newline Windblock to wydatek 100 zł. Jeszcze większe różnice występują w cenach spodenek i koszulek. Podstawowe modele jednego i drugiego w marketach to około 20 zł, podczas gdy spodenki Nike 7″ Phenom Vapor 2 in 1 Short to wydatek 250 zł. Ceny koszulek są niemal identyczne.

Chcąc robić postępy warto bieganie monitorować. Zwykły stoper z pulsometrem można nabyć w Decathlonie za 60 zł, swego czasu w Biedronce był nawet model za 30 zł. Dobry zegarek biegowy z pulsometrem i GPS (np. Garmin Forerunner 220) uszczupli Wasz portfel o 700-800 zł, a nie brakuje na rynku zegarków 2-2,5 razy droższych Szykując się do biegania latem należy pamiętać o zabezpieczeniu przed słońcem. Zwykła czapeczka z daszkiem z Decathlona kosztuje 15 zł, podczas gdy markowa kosztować może 5-6 razy więcej (np. Salomon XA Ca za 89 zł).

Budżetowy biegacz mógłby właściwie na tym zakończyć zakupy pod warunkiem, że nie planuje biegać zimą. Wtedy bowiem należy dokupić rękawiczki (od kilkunastu złotych), czapkę zimową (od kilkunastu złotych) oraz cieplejszą odzież (ok. 100-120 zł za komplet, razem z kurtką).

Ten, który lubi się przylansować może kupić jeszcze wodoodporny odtwarzacz mp3 (szkoda, by pot uszkodził słuchawki) za 300 zł (Sony NWZ-W273), pasek na numer startowy za 30 zł i pas z bidonikami za 100 zł. Do tego podręcznik („Bieganie metodą Danielsa” za 40 zł) oraz indywidualny plan treningowy (Kancelaria Sportowa Staszewscy – 150 zł miesięcznie).

Wystarczy zsumować powyższe liczby i widzimy, że wyprawka biegacza amatora to co najmniej 220-250 zł w budżetowym wydaniu. A gdy mamy portfel z niekończącym się dostępem do gotówki? Tu właściwie nie ma górnej granicy, bo przecież ktoś taki nie kupi jednej koszulki, ale strój na jeden bieg (łącznie z zegarkiem) to wydatek przekraczający 2 tys. zł.

Widzicie różnicę? Każdy ją widzi. Pamiętajcie jednak, że poza ceną będzie też najprawdopodobniej różnica w jakości. Dobry zegarek treningowy ma znacznie więcej funkcji i działa lepiej niż podstawowy pulsometr, a markowe buty będą wygodniejsze. W tym wszystkim warto jednak znać umiar. Jeśli ktoś chce rekreacyjnie potruchtać to opcja budżetowa będzie dla niego wystarczająca.

http://poradnikinwestowania.pl/2012/10/obligacje-skarbu-panstwa-jako-alternatywa-dla-lokat-bankowych